Sezon – JESIEŃ 2013

Gazeta „Wieści Podwarszawskie” nr 45/2013
Tabela końcowa sezonu JESIEŃ 2013

Gold-Dent vs. Tigers (wynik 6:1)

Gold-Dent vs. Browar Team (wynik 10:1)

Gazeta „Fakty.wwl” nr 19/2013

Gold-Dent vs. Stankan (wynik 2:0)

Gold-Dent vs. FC Torstar (wynik 2:4)

Klasycznie, mecze z udziałem Dentystów są zawsze hitem dnia. Drużyny grające przeciwko mistrzowi (nieustannie od Wiosny 2011), aby wygrać, zawsze starają się wznieść o kilka poziomów wyżej.

W minioną niedzielę, popis pięknej gry dał FC Torstar, który wbrew przedmeczowym statystykom pokonał mistrzów 2:4. Jeszcze w 3 minucie meczu, gdy Przemysław Tucin strzelał na 1:0 dla Gold-Dent, scenariusz przegranej Dentystów wydawał się nieprawdopodobny. Torstar jednak nie załamał się, mimo iż zepchnięty do obrony, skutecznie wyczekiwał możliwości skontrowania – udało się to Sebastianowi Zakrzewskiemu w 10 minucie meczu. Kolejna skuteczna akcja nastąpiła 7 minut później – Torstar wyszedł na prowadzenie po golu Pawła Topczewskiego. Gold-Dent tuż przed przerwą wyrównał (gola strzelił Marcin Błędowski) i drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 2:2.

W drugiej połowie optyczna przewaga Dentystów zmalała i posiadanie piłki wyrównało się. Torstar jednak gola na 2:3 zdobył z rzutu karnego – po zagraniu ręką w polu karnym przez Błędowskiego. Emocje już wtedy sięgały zenitu. Faworyt spotkania nieustannie kwestionował decyzje sędziego, a za niewybredny komentarz pod adresem arbitra, na kilka minut przed końcem meczu, czerwoną kartkę zobaczył Kamil Boratyński. Szanse na remis stopniały do zera, gdy kapitan Gold-Dentu dostał 2-minutową karę w okolicy 47 minuty. Wtedy to, Torstar zadał decydujący cios – Maciej Błaszczyk ustalił ostateczny wynik meczu na 2:4.

Porażka Gold-Dentu zdecydowanie utrudnia obronę tytułu mistrzowskiego. Czarnym koniem ligi został tym samym Ruben, który, jeśli wygra 3 kolejne mecze, będzie miał realne szanse na pierwsze miejsce. Warunkiem wygranej Rubena jest przegrana Stankana z Gold-Dentem. Do końca ligi jednak jeszcze 3 niedziele.(Redaktor PLP)

Gold-Dent vs. Old-Boy (wynik 15:1)

Początek zmagań 7 kolejki to starcie Dawida z Goliatem. Tak, jak można było się spodziewać, to był mecz do jednej bramki. Zawodnicy Gold-Dentu 15 razy pokonali bramkarza Starszych Panów. Old-Boy’e licznie stawili się na mecz, co świadczyło o ich determinacji i woli nawiązania walki z mocniejszym rywalem. Dentyści byli jednak tego dnia w dobrej dyspozycji i popełniali niewiele błędów, zwłaszcza pod bramką przeciwników.

W klasyfikacji strzeleckiej na koniec sezonu z pewnością będzie się liczył kapitan G-D Przemysław Tucin, który zdobył w tym meczu aż 6 bramek. Old- Boye tylko raz pokonali Piotra Rosłona, bramkarza Dentystów. Dokonał tego najskuteczniejszy zawodnik w drużynie i zarazem kapitan – Arek Sycik. Ekipa Przemysława Tucina umocniła się na 2 pozycji w ligowej tabeli ze stratą 3 pkt do lidera, ale też z 1 zaległym meczem do rozegrania. Zapowiada się, że meczem rozstrzygającym mistrzostwo PLP będzie starcie G-D ze Stankanem.(Redaktor PLP)

Gold-Dent vs. Ruben (wynik 9:1)

Gold-Dent, zgodnie z przewidywaniami, pokonał Ruben. Niespodzianką jest jednak wysoki wynik końcowy (9:1) uzyskany przez drużynę Przemysława Tucina. Mobilizacja w G-D była na najwyższym poziomie – zabrakło chyba jedynie Damiana Waśa, ale okazało się, że do wygranej z Rubenem nie jest niezbędny. Ruben niestety nie pokazał takiej samej waleczności jak w poprzednich spotkaniach – być może na tę sytuację miał wpływ brak na przykład Darka Banaszka, który w dosyć umiejętnie „trzyma obronę” Rubenu. Gold-Dent jest niewątpliwie faworytem do tytułu, ma co prawda 3 pkt straty do lidera, ale ma też zaległy mecz.(Redaktor PLP)

Gazeta „Wieści Podwarszawskie” nr 39/2013

Gold-Dent vs. Foto-Elka (wynik 2:2)

Do tego meczu w roli faworyta przystępowała drużyna Gold-Dent. Styl drużyny, która w swoim stylu akcje buduje zazwyczaj wykorzystując wszystkich zawodników na boisku, często przerzucając piłkę na drugie skrzydło tym razem (w większości) bezskutecznie kończył się na Norbercie Kucharczyku (bramkarzu Foto-Elki) lub na bocznych siatkach.

Zawodnicy Fotografów chyba dobrze przeanalizowali grę przeciwników i bardzo umiejętnie współpracowali w defensywie. W grę Dentystów wkradła się jednak niedokładność i piłki nie zawsze trafiały tam gdzie być powinny. W ofensywie Przemek Tucin nie miał dużego wsparcia od kolegów. Widoczny był brak Damiana Wasia, który potrafi zakręcić obroną przeciwnika. Gra toczyła się w większości na połowie Fotografów, nie przynosiło to jednak efektu w postaci bramek dla G-D. W ataku Fotografów największą aktywność przejawiał Mateusz Niemyjski, najmłodszy zawodnik w drużynie. Starsi koledzy skupili się na odpieraniu ataków GD. Zaskoczeniem (być może nawet dla samych piłkarzy Foto-Elki) mógł być fakt, ze po jednej z kontr F-E objęło prowadzenie. Strzał głową w wykonaniu Jacka Lisa wylądował między słupkami bramki Piotra Kozy. W szeregach GD wyczuć można było nerwową atmosferę. Przełożyło się to na kolejną bramkę dla Foto-Elki: Sławomir Niemyjski w 23 minucie, strzałem z dystansu podwyższył wynik na 2:0. Nie pierwszy raz ten zawodnik wykorzystał swój potencjał w postaci silnych strzałów sprzed pola karnego. Tuż przed przerwą Dentyści zmobilizowali się i w swoim stylu rozklepali obronę rywali i zdobyli bramkę kontaktową. Gola „do szatni” ustrzelił Waliłko Maciej.

W drugiej odsłonie meczu Gold-Denty nie zwalniał tempa. W pamięci Marcina Błędowskiego zapewne będzie zmarnowane podanie jakie dostał od Przemysława Tucina – jego strzał nie trafił w (pustą) bramkę! W kolejnej akcji to Dentyści byli w tarapatach – Jacek Lis ponownie znalazł się pod ich bramką, jednak znakomita interwencja Piotra Kozy uratowała G-D przed utratą kolejnej bramki. Chwilę później Koza musiał znów walczyć sam na sam – tym razem powstrzymał w akcji sam na sam Michała Krajewskiego. Sprawdziło się boiskowe porzekadło „niewykorzystane sytuacje się mszczą” – do remisu doprowadził Przemysław Tucin. Atakujący Gold–Dent domagał się w końcówce spotkania podyktowania rzutu karnego po interwencji bramkarza Foto Elki. Sędzia jednak widział to zagranie inaczej i karnego nie przyznał.

Mecz zakończył się remisem, co bez wątpienia jest sporą niespodzianką. Obie drużyny są w gronie ekip (+Stankan), które w obecnej edycji PLP nie poniosły jeszcze porażki. (Redaktor PLP).

Gazeta „Wieści Podwarszawskie” nr 38/2013

Gold-Dent vs. Krzywica (wynik 6:4)

Nikt się nie spodziewał że ten mecz zostanie hitem kolejki. Miał być pogrom Krzywicy, a okazało się, że mogło zakończyć się pogromem Gold-Dentu. To był niewątpliwy hit rozgrywek, dlatego zrobiliśmy wyjątek i zaczynamy od relacji z tego meczu.

Godzina 14 przyciągnęła w okolice orlika przy Szklarskim największą rzeszą sympatyków rozgrywek PLP. Aktualny jeszcze Mistrz Gold – Dent grał z bardzo ambitną drużyną Krzywicy. I w myśl zasady ‘bij mistrza’ to zawodnicy w niebieskich koszulkach przystąpili bardziej zmotywowani do meczu, czym niewątpliwie zaskoczył drużynę Przemka Tucina. GD akcje konstruował od własnej bramki… natomiast Krzywica bazowała na szybkich kontrach i strzałach z dystansu. Pierwsze minuty to okres wzmożonej pracy bramkarza GD – efekt szaleńczych momentami kontr Niebieskich. W 7 minucie prowadzenie drużynie Patryka Cackowskiego daje debiutujący w rozgrywkach Bodzio. Chwile później przewinienie w polu karnym przynosi strzał z ‘wapna’ dla GD. Okazji nie wykorzystał Damian Waś.

W odpowiedzi szybką kontrą Krzywica stwarza zagrożenie pod bramka strzeżonej przez Piotra Rosłona. Strzałem z dystansu popisał się Bodzio… który niewątpliwie był jednym z bohaterów tego spotkania. Ale o tym za chwilę, gdyż… Po błędzie Macieja Waliłko ponownie Bodzio przejmuje piłę i strzela (mimo iż był faulowany przez 2 zawodników) na 0:2! Prowadzenie Krzywicy wprowadziło w euforię zawodników i kibiców Niebieskich. Pomimo ostrej gry, często na granicy faulu zawodnicy obydwu drużyn tonowali emocje i bardzo rzadko używali niecenzuralnych słów – i za to należą się brawa! GD otrzymuje kolejnego karnego, po wątpliwym faulu bramkarza Krzywicy na Przemku Tucinie. Ta sytuacja wywołała najwięcej kontrowersji. Bramkę z wapna zdobywa Kamil Boratyński w 23 minucie. 6 minut później Zbyszek Turek doprowadza do remisu. Krzywica po chwili ponownie odskakuje rywalom. Szybka odpowiedź Niebieskich i Bodzio kompletuje hat – trika! Czwarte trafienie dla Krzywicy – strzelcem bramki Piotr Zych – to akcja zainicjowana przez Bodzia.

W drugiej odsłonie meczu role się odmieniły. GD wypracował sobie kilka okazji strzeleckich już po wznowieniu gry. Jedna pamiętna minuta tego spotkania i dwa trafienia Przemka Tucina przywracają Dentystom nadzieję. Remis 4-4. Szybko stracone bramki podcięły skrzydła Niebieskim. Krzywica atakował i starała się za wszelką cenę ponownie objąć prowadzenie. Z perspektywy pierwszej części spotkania za błędne można uznać pozostawienie Bodzia „na orgyzku”. Początkowe ustawienie zawodników Krzywicy dawało znacznie lepszy efekt.

Boratyński Kamil w 42 minucie wyprowadził po raz pierwszy w tym meczu GD na prowadzenie, a w 50 minucie Mateusz Dudek przypieczętował zwycięstwo Gold-Dentu. To był naprawdę ładny mecz. (Redaktor PLP).

Gold-Dent vs. Netrix (wynik 10:1)

Gold-Dent vs. uBarbórki.pl (wynik 3:3)